Szanowni słuchacze UTW

„Dlaczego jest Święto Bożego Narodzenia”

Dlaczego jest święto Bożego Narodzenia?
Dlaczego wpatrujemy się w gwiazdę na niebie?
Dlaczego śpiewamy kolędy?
Dlatego, żeby się uczyć miłości do Pana Jezusa.
Dlatego, żeby podawać sobie ręce.
Dlatego, żeby się uśmiechać do siebie.
Dlatego, żeby sobie przebaczać.

ks. Jan Twardowski

Ze szczerego serca, w ten piękny czas niosący nadzieję życzę: 
„Aby Święta Bożego Narodzenia
Były Bliskością i Spokojem
A Nowy Rok Dobrym Czasem”    (K.I.Gałczyński)

życzy:

 instruktor UTW Daniela Giecold

Boże Narodzenie

Wysiadam z pociągu
Stacja pusta
Wszędzie czysto
Cicho
Uroczyście
Pracują konieczne służby
Duży mróz
Ciemno
Nie jeżdżą pojazdy
Pokazują się pierwsze gwiazdy
Idę do domu pieszo
W mieście nastrój świąteczny
Oświetlone wnętrza domów
W każdym oknie choinka
Podniosły nastrój wylewa się przez okna
Ludzie uroczyście ubrani
Zasiadają do wigilii
A ja na ulicy sam
Przyśpieszam kroku
Chcę być razem z rodziną
Oni czekają
Czeka na mnie wieczerza
Z tym rozmyślaniem doszedłem do domu
W domu radość
Zapach potraw wigilijnych
Opłatek
Przysmaki tradycyjne
Prezenty
Radość rodziny nie ma granic
A ja myślę
Jak czuje się człowiek
Samotny, chory, stary
Na którego nikt nie czeka
Z kim podzieli się opłatkiem?
Czy tylko patrzy przez okna?
Na radość innych?
Na oświetlone choinki?
Ogląda szczęście przez szynę?
Jak w telewizji?

Halina Małachowska

Choinka

Na choinkę spieszą
Polacy ze świata
Dzieci do rodziców
Często brat do brata.

Śpieszą ludzie zewsząd
Dobrze wiedzą po co
Zdążyć do Polski na święta
W Polsce jest uroczo.

Ludzie przy choince
Kolędy śpiewają
Dzielą się opłatkiem
I prezenty dają.

Zwyczaj ten jest stary
Jeszcze się rozwija
Łączy to Polaków
Pogodzeniu sprzyja.

Halina Małachowska

Jesienna miłość

Jak jesienne liście sypnęły się lata
Posiwiały warkocz druga młodość splata
Inna miłość z jesienią przybywa
Z romantycznej żarliwej … troskliwa
Taka miłość co lekarstwo poda
Zawrót głowy podtrzyma na schodach
Już cierpliwa nie pędzi pośpiechem
I herbatę osłodzi uśmiechem
Ciepłym swetrem ramiona otuli
Zrobi syrop na kaszel z cebuli
Treść minioną czasami obudzi
Niepamięcią milczeniem nie znudzi
Wiersz napisze pasjansa postawi
O codziennych zdarzeniach pogwarzy
Miłość zwykła niemodna i tkliwa
Tak po prostu jesiennie szczęśliwa

Alicja Stambulska Góra

***

Z każdym porankiem budzi mnie
Wielka tęsknota dzika chęć
By rzucić etos szanse racje
Życiu od życia dać wakacje
Mieć grosz w kieszeni lub złotówkę
Ciężarną uwieść ciężarówkę
Zatrzymać czas dogonić cień
Zbratać się z chwilą carpe diem
Nie tłumić żaru serca wzruszeń
Podpalić niebo oddać duszę
Zjeżonym rafom śmiać się w głos
Szczęściu nadstawiać wielki trzos
Huśtać się na ogonie tęczy
Słuchać jak błękit wzywa dźwięczy
Szpakom czereśnie świtem kraść
Z krzewu młodości rozkosz rwać
Położyć głowę na morza łonie
Przykryć się gwiazdą na nieboskłonie
Ze świerszczem serenady grać
I z nocą do południa spać
Pod skrzydła zgarniać płowy wiatr
Całować chmury z dachu Tatr
Uwierzyć w to co szepcą deszcze
I kochać jeszcze jeszcze jeszcze

Alicja Stambulska Góra

Marzenie

Z kawałka nieba
Suknię mi uszyj
Z promieni słońca
Upleć korale
Róż na policzki
Z róży mi zdmuchnij
W rozwiane włosy
Wepnę kwiat malwy
Na dekolt prysnę
Kroplę miłości
Obudzę serce
Rozdmucham płomień
Ogień rozpalę
Twojej męskości
Tam po tej ścieżce
W nocy majowej
Na bal pójdziemy
Na bal pójdziemy
W sny jaśminowe

Alicja Stambulska Góra